Chrobotek zamiast wiosennej trawy

Chrobotek zamiast wiosennej trawy

Chrobotek reniferowy w wielkanocnym koszyku

Chrobotek zamiast wiosennej trawy

Bardzo popularną ozdobą naszych wnętrz stał się ostatnio Chrobotek reniferowy. Szczególnie tej wiosny, kiedy zima nie odpuszcza chętnie jest on stosowany do wszelkich ozdób Wielkanocnych, które pojawiają się już w sklepach i w naszych domach. Przez ostatnich kilka lat mogliśmy dosyć często spotkać się z tzw. zielonymi ścianami. Jest to nic innego jak przyklejnony chrobotek do powierzchni korkowych czy wiórowej dykty. Jest to ciekawe rozwiązanie do wszelkich pomieszczeń biurowych ale i do naszych domów. Takie panele z przyklejonymi fragmentami zielonego chrobotka bardzo urozmaicają przestrzeń i dodają pomieszczeniu walorów tzw. ‚eco-friendly’.

Pochodzenie i morfologia

Cladonia rangiferina to rodzaj grzyba należący do rodziny chrobotkowatych (Cladoniaceae), a ze względu na jego pasożytniczą relację z glonami zaliczamy je do porostów. Występuje głównie w hemisferze północnej, w Europie, obu Amerykach jak i w Azji. Z Azji właśnie, a najczęściej z Chin pochodzą wszystkie te chrobotki, które wykorzystywane są jako materiał do tworzenia zielonych ścian czy wszelkich innych ozdób. Należy pamiętać, że w Europie chrobotek reniferowy jest pod ochroną, w Polsce pod ochroną częściową co znaczy, że nie należy go zabierać z jego naturalnego siedliska, zabronione jest ich umyślne niszczenie, zrywanie czy uszkadzanie, niszczenie ich siedlisk, ich umyślne przemieszczanie czy wprowadznienie do środowiska przyrodniczego.

Preparacja

Chrobotki w naturze są koloru jasnoszarego lub popielatego. Te, które są wykorzystywane do celów ozdobnych są wcześniej odpowiednio preparowane i farbowane. Stąd na rynku można spotkać różne ich kolory od zielonego poprzez żółte, czerwone, niebieskie do fioletowych. Najbardziej popularne są oczywiście te farbowane na zielono, stwarzając wrażenie ‚roślin żyjących’. Preparowanie natomiast polega na gotowaniu ich czy kilkudniowym namaczaniu w odpowiednim 10% – 30% roztworze gliceryny. Bardzo podobnie preparuje się również mchy wykorzystywane później do różnych kompozycji, ozdób czy równie popularnych ‚lasów w słoikach’. Aby uzyskać odpowiedni kolor chrobotków należy dodać do roztworu pod koniec preparowania barwnik do barwienia kwiatów żywych. A następnie osuszyć. Tak spreparowany chrobotek dłużej utrzymuje swoją elastyczność i nie kruszy się dzięki glicerynie.

Nie miejmy jednak złudzeń, nie jest to już organizm żywy, a tym bardziej nie przeprowadza fotosyntezy – porosty jako grzyby nie wzbogacają naszego otoczenia w tlen, nie przeprowadzają fotosyntezy, robią to sinice jako żywiciele w relacji pasożytniczej, a spreparowane czy ugotowane podecja – plechy wtórne chrobotka – czyli te krzaczkowate struktury, których ozdobne walory wykorzystujemy mogą co najwyżej ‚wyłapywać roztocza’ z otoczenia.

Niemniej jednak, w momencie kiedy nie możemy się doczekać wiosny, a tym bardziej na świeżo zielony kolor trawy, możemy wykorzystać zielono-zabarwione plechy chrobotka w naszych domach. Zielone chrobotki w naszym otoczeniu na pewno pozytywnie wpływają na nasze samopoczucie i zaspokajają zimową tęsknotę za zielenią.

 

4 przemyślenia nt. „Chrobotek zamiast wiosennej trawy

  • Witam Panią serdecznie – dużo fajnych informacji a przede wszystkim niebanalnej wiedzy, za którą dziękuję. Mam pytania. Gdzie na internecie kupić dobre barwniki do mchu. Czy tylko chrobotek się zabarwi ? Są w Polsce mchy poduszkowe, przepięknie zielone – czy po preparowaniu w samej glicerynie pozostaną takie same ? Jak je zamaczać? W całości ? Czy barwniki spożywcze też się nadają ? Czy mogę z Panią porozmawiać telefonicznie ?Jeśli tak to proszę o numer tel.
    Serdeczne pozdrowienia. Jarek.

    • Witam 🙂
      Dziękuję za zainteresowanie. Jeśli chodzi o barwniki to można zacząć od barwników spożywczych np. zieleń S (E142) lub sięgnąć po barwniki metalokompleksowe, bardziej trwałe jeśli chodzi o rozpad pod wpływem promieni słonecznych, UV, służą one na przykład do barwienia włókien jedwabnych, czy wełny – wszelkich struktur białkowych. Mchy również można farbować w podobny sposób, lepiej namaczać w barwniku tylko wierzchnią stronę. Jeśli chodzi o mchy, należy zwrócić uwagę na to, że większość mchów jak i porostów w Polsce jest pod ścisłą ochroną gatunkową, dlatego polecam zakup gotowych już preparowanych mchów i porostów na przykład z Azji. Każda tego typu ‚zielona ściana’ ma najprawdopodobniej chińskie pochodzenie, dlatego że w Europie te gatunki są pod ścisłą ochroną, plus koszt zakupu chińskich gotowych spreparowanych fragmentów plechy jest stosunkowo niski.
      Pozdrawiam serdecznie,
      JG

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *